Jej blog : http://i-choke-on-my-own-words.blogspot.com/ (Jest świetny, zachęcam do przeczytania)
Otworzyłam wielkie okno znajdujące się w salonie. Głęboko westchnęłam i zaciągnęłam do płuc świeże powietrze. Moje czy były zachwycone widokiem Lazurowego Wybrzeża. Zamknęłam powieki, uśmiechnęłam się delikatnie i przejechałam dłonią po wilgotnym parapecie po wczorajszym deszczu
-O czym rozmyślasz?- dobiegł do moich uszu kojący głos.
Otworzyłam oczy i stanęłam twarzą w twarz z promiennym Louisem.
-O wszystkim- odparłam.
Podeszłam do chłopaka, oplatając dłonie wokół jego talii wtuliłam
się w jego tors. Do nozdrzy od razu dotarł niezwykle pociągający zapach
jego perfum. Głęboko westchnęłam.
Odsunęłam się od niego na kilka centymetrów
-Idź, rozpakuj się- powiedziałam puszczając go całkowicie.
Posłał mi uśmiech, po czym pstryknął w nos. Obrócił się na pięcie i
poszedł w stronę swojego pokoju. Ja znów spojrzałam na wybrzeże.
Niezwykle skomplikowane jest to, w czym teraz się znajduję.
Całkowicie pomieszane, niepoukładane. Dałam Lou do zrozumienia, że
bardziej chcę poczuć jego bliskość, lecz ja ją przecież odczuwam. Ile
dałam jemu czasu? Ile sobie dałam czasu? Dlaczego nie był na balu?
Wyczekiwałam jego obecności. W dodatku tego dnia nie pamiętam w całości.
Mam w głowię dziurę, pustkę i nie wiem, co powinno się zamiast niej
znajdować. Co się stało na łące w Bingley?
-Kim ty byłeś?- zapytałam siebie, gdy dotarło do mnie wspomnienie o
chłopaku w masce. Zrezygnowana wypuściłam głośno powietrze i udałam się
do swojego pokoju hotelowego. Opadłam na łóżko i zaczęłam rozglądać się
po pomieszczeniu. W całości hotel, w którym się znajdowaliśmy był
luksusowy. Mój gościniec także. Kremowe ściany grały idealnie z
brązowymi meblami, dużym podwójnym białym łożem oraz puszystym, okrągłym
dywanie w tym samym kolorze. Rozległo się pukanie. Podniosłam się
leniwie na łokciach
-Proszę- krzyknęłam, a po chwili w pokoju pojawiła się głowa Nialla
-Hej mała- uśmiechnął się szeroko, co od razu odwzajemniłam- Zaraz będzie obiad- dodał
-Cóż za rarytasy gotujecie?
-Rarytasy?- zaśmiał się- Daddy powiedział, że od dzisiaj nie będzie tak dobrze. Zaczynamy zdrową żywność- pokręcił głową
-Czyli dzisiaj jemy...?
-Tofu- dokończył po czym znikł za drzwiami.
Tofu? Głowa troszkę mnie zabolała. Wytężyłam myślenie. Tofu?
Zwykłe zaniki. Wyciągnęłam z dna walizki zeszyt, brązowo oprawiony i otworzyłam.
"Tofu, coś z tofu"- zanotowałam i odłożyłam go na miejsce.
Powędrowałam do kuchni gdzie przy lodówce grzebał Niall
-Nie zjem tego- zaprzeczał blondyn
-Wszyscy to zjemy, ty też- odparł wchodzący do kuchni Li
-Dodaj do tego chociaż coś tłustego- prosił- masło chociaż
-Masło z tofu?- zapytał pogardliwie.
Znów wróciłam do swojego pokoju i po raz kolejny wyjęłam zeszyt
"Masło z tofu"- zapisałam i wsadziłam notatnik pod poduszkę.
-Obiad!- krzyknął Lou pukając w moje drzwi
-Nie jestem głodna- odwrzeszczałam, po czym do pokoju wszedł pasiasty. Usiadł na skraju łóżka
-Coś się stało?- zapytał
Pokręciłam przecząco głową.
-Lou..- dodałam, gdy chciał wychodzić
-Hmm?- odparł i usiadł koło mnie
-Dlaczego nie było cię na balu?- to pytanie dręczyło mnie od jakiegoś czasu
-Przepraszam, wypadło mi coś. Wiem, głupio się zachowałem, ale
wynagrodziłem, prawda?- odparł z uśmiechem, a ja spojrzałam na niego
pytająco
-No Zayn- dodał, a ja nie wiedziałam za grosz o co chodzi
-Zadzwoniłem do niego i poprosiłem, aby dotrzymał Ci towarzystwa. Myślałem, że z nim byłaś- dodał speszony
-Tak, zapomniałam- łgałam.
-Więc idziesz?
-Nie, nie jestem głodna.
Po chwili zostałam sama.
Gdzie ty byłeś, Malik?
Usłyszałam dzwonienie mojego telefonu. Rozgadałam się za nim, ale
nigdzie go nie było. Spojrzałam w stronę torebki. Zaczęłam ją
przeszukiwać. Wywaliłam wszystkie rzeczy. W pewnym momencie z środka
wypadła karteczka. Pognieciona. Wzięłam ją w ręce i rozwinęłam. Był
zapisany nie niej numer telefonu.
****3 dni wcześniej****
"Wypiłam tak na rozgrzewkę 5 kieliszków. Wyszłam na parkiet nie
kontrolując moich ruchów. W pewnym momencie gdy byłam pewna że spadnę
ktoś mnie złapał. Miał maskę więc nie widziałam jego twarzy. Stanęliśmy
maska w maskę, dziurki na oczy w dziurki na oczy... Niespodziewanie ktoś
puścił muzykę do tanga. Chłopak przycinał mnie do siebie i mocno pewną
ręką złapał w tali. Ja położyłam mu jedną dłoń na barku a drugą
chwyciłam dłoń chłopaka. Zaczęliśmy tańczyć było niesamowicie ruszał
się jak zawodowiec. W tym momencie było miedzy nami tyle namiętności,
seksapilu.
Przestaliśmy tańczyć spojrzeliśmy sobie w oczy (na tyle i to było
możliwe, rzecz jasna) i namiętnie zaczęliśmy się całować. Wyszliśmy z
sali, znaleźliśmy jakieś miejsce gdzie nikogo nie było. Powróciliśmy do
całowania, chłopak jeździł po moich pośladkach, całował po szyi... Ja
zaczęłam rozpinać mu spodnie on moją sukienkę. Odkleiłam się od niego na
chwilę.
-Powiedź mi chociaż jak masz na imię? Spytałam.
- Ciiiiiiiiiiiii. Przyłożył mi palec do ust i wrócił do
poprzedniego zajęcia. Nie protestowałam, chciałam tego. Oparłam się o
ścianę...."
****Teraźniejszość****
Znalazłam telefon. Trzymając skrawek papieru w dłoni wykręciłam
numer znajdujący się na nim. Nagle wyświetliła mi się nazwa. O dziwo
miałam już ten numer w swoich kontaktach
-Malik?- wydusiłam"
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Muszę przyznać że wybór że nie był łatwy. Miałam dylemat przy 2 ale jakoś udało mi się pójść na kompromis. Dziękuję serdecznie wszystkim dziewczyną które przysłały swoje prace. Jeszcze raz bardzo dziękuję Rosalie za przywrócenie mi weny tym rozdziałem i zaczęłam pisać nawet następny. Tak więc niedługo będzie.
Zapraszam na 3 cudowne blogi Ffragolli :
-http://grito-fuerte.blogspot.com/
-http://hard-comes.blogspot.com/
-http://urealizbe.blogspot.com/
Zapraszam na 3 cudowne blogi Ffragolli :
-http://grito-fuerte.blogspot.com/
-http://hard-comes.blogspot.com/
-http://urealizbe.blogspot.com/
CZYTASZ=KOMENTUJ
Ale zaskoczenie ...!!!!!!!!!!!! Nigdy bym sie nie spodziewala ze to Zayn
OdpowiedzUsuńŚwietny , bardzo cieszy mnię rozwój tej sytuacji z wyjaśnieniem balu , ale , że był to Malik to się by nigdy nie spodziewała... Bardzo dobrze napisany rozdział..
OdpowiedzUsuńZAYN?! boże, naprawdę?! ale przecież... przecież jego można poznać po tych włosach i kolorze skóry... boże... Zayn.
OdpowiedzUsuńnie mogę w to uwierzyć.
Szok *_*
OdpowiedzUsuńAle że Malik .?!
Nie spodziewałam się tego .. Czekam na następny rozdział : *
Zayn?? Naprawdę?? Zaskakujące!*.*
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że to Zayn..chociaż? xD bardzo fajny rozdział;d
OdpowiedzUsuńpo raz kolejny dziękuję za reklamę;*
Aaaaaa!! No nie wierzę!
OdpowiedzUsuńStrasznie dziękuje, że doceniłaś moją pracę. Mam nadzieję, że nie namieszałam ci za bardzo wkręcając Malika. Gdy ten pomysł zaglądnął do mojej głowy powiedziałam sobie "muszę to napisać".
Na pewno było wiele dziewczyn biorące udział w tym konkursie więc to niezwykłe wyróżnienie będące zwyciężczynią.
Jeszcze raz dziękuje!
wciągające opowiadanie.
OdpowiedzUsuńzaobserwowałam i liczę na rew
mój blog:
modumvestimentum.blogspot.com
;)
OdpowiedzUsuńwspaniały ;D zakochałam się normalnie ;D będę tu wpadać napewno ! zapraszam do siebie. dopiero zaczęłąm pisać http://love-it-opowiadanie.blogspot.com/ ; ))
OdpowiedzUsuńHyyyy! To Malik ... jak on mógł to zrobić przyjacielowi???
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuu... no tego to się nie spodziewałam. Zayn? Jak tak mógł?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) czekam na kolejny <333
Wow! Ale rozwój sytuacji. Jestem ciekawa co dalej.
OdpowiedzUsuńwww.Itwillbegoood.blogspot.com
O jacie czyli to Malik , tylko proszę nie rób tak by byli razem ona jest stworzona żeby być z Louisem !! Ciekawa jestem czy na tym balu Zayn wiedział że to Eliza czy w masce nie wiedział ... ;D Dodaj szybko następny nie mogę się normalnie doczekać !
OdpowiedzUsuńPodejrzewałam. Jak okazało się, że to Zayn miał być z nią na balu, a chłopak poprosił żeby nazywała go laluś to skojarzyłam fakty. Rozdział jest całkiem fajny, zachęciłaś mnie do wejścia na blog autorki. Przyznam, że sama nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Myślałam, że to jakiś narkoman, który zamiesza w życiu jej i Louisa, wpędzi ją w kłopoty... Super! /Nevanna M. Paradise.
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że to będzie Malik OmG!!jakie zwroty akcjii....
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekać następnego rozdziału! będę czekać z niecierpliwością!
buziaki Klaudia<33